Jednym ze skutków ubocznych robienia zdjęć jest pozbycie się strachu przed robieniem zdjęć... sobie.
Jakiś czas temu sama obecność aparatu wywoływała u mnie paraliż. Na zajęciach musieliśmy być jednak dla siebie modelami. Czasem jedna osoba pozowała, a pozostałe cztery pstrykały. Teraz widzę naprawdę dużą różnicę - nie sztywnieję, nie chowam się, mogę zrobić głupią minę albo nawet przez 30 sekund trochę się powyginać.
Jak tu.
Jak tu.
Zdjęcie zrobił D.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz