Zazwyczaj ukradkiem, z daleka, kiedy prawie nikt nie patrzy, zza drzewa, szybko odwracając wzrok.
Chciałabym robić zdjęcia ludziom i nie odczuwać tego dziwnego strachu. A ponieważ w nowym roku miałam być bardziej odważna, wrzucam kilka zdjęć sprzed paru miesięcy. Dla siebie, na odwagę właśnie.
Przeplatane przyjemnościami.
Z pozdrowieniami dla D., mojego wspinacza.