Nie wiem którą już godzinę spędzam przy tych samych książkach. Liczę słowa, strony i rozdziały, jakby miało to jakiekolwiek znaczenie. Próbuję znaleźć kompromis między tym co muszę, a tym co lubię.
A w głowie zrodziła się myśl i nie daje spokoju. Właściwie to jest tam już od dawna, ale teraz pęcznieje i przeszkadza. Przeszkadza, ale przyspiesza oddech. Czy kiedyś starczy odwagi?
...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz