Mam wrażenie, że zawsze z początkiem jesieni robimy podobną trasę. Tym razem zawędrowaliśmy nad Śnieżne Kotły. Panująca już oficjalnie w kalendarzu pora roku nieśmiało wkrada się między górskie ścieżki. Drzewa dopiero miejscami gubią zieleń na rzecz pomarańczowych i brązowych odcieni, a temperatura podczas spaceru pozwoliła na krótki rękaw. Było cudnie.
Pokazuj nam więcej takich swoich wypraw !! :D
OdpowiedzUsuńTaki mam plan :)
Usuńjezu, jaką pogode mieliście, nie wierzę. czy ja się kiedys dczekam wyjazdu w góry, którego do połowy nie popsuje nam mgła? ;d tak popsuje-nie popsuje, bo fajnie jak nie wszystko mamy podane na tacy, ale zawsze powtarzam że jak już się namęcze z wchodzeniem na góre, to chciałabym przynajmniej z niej coś zobaczyc.
OdpowiedzUsuń