Mija kolejna godzina spędzona przed komputerem, spoglądam w prawy dolny róg ekranu i nie mogę uwierzyć, że jest już połowa grudnia. Ostatnie miesiące były dla mnie bardzo intensywne, czekam na chwilę wyciszenia, która powinna przecież w obecnym czasie nastąpić. Ona jednak nie nadchodzi, zamiast tego rozpędzam się na kolejny rok. W kalendarzu żyję kilka miesięcy do przodu, plany i projekty powoli układają się w zgrabny ciąg. Oby wystarczyło sił na realizację wszystkiego, co zamierzone.
.
Rozpoczęliśmy poszukiwanie skarbów. Bez mapy, za to z listą najbardziej potrzebnych rzeczy odwiedziliśmy ostatnio babcię D. Gdzieś między lodówką a szafką z narzędziami stał stół - a dla mnie - biurko idealne. W albumach strony na 'pe' zbieram piękne zdjęcia i wybieram z nich to, co mogę dopasować do mojej rzeczywistości.
.
Mimo lekkiej mżawki poszliśmy w niedzielę na krótki spacer do lasu. Tęsknimy za śniegiem.
.
Urocze sąsiadki D., obok których nie mogę przejść z aparatem obojętnie. Niestety nie zawsze chcą pozować.
robisz takie zdjęcia, jakie lubię najbardziej. te kury rzadzą.
OdpowiedzUsuńpiękny ten grudniowy las!
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że śniegu nie ma ;(
OdpowiedzUsuńSzkoda, szkoda, mam nadzieję, że już niedługo!
UsuńŚwietne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo mi miło czytać Wasze słowa :)
OdpowiedzUsuńna prawdę świetne zdjęcia, czuję tu u Ciebie coś swojego.. ;)
OdpowiedzUsuńOstatnie!!!
OdpowiedzUsuń