Po intensywnym sierpniu i wrześniu październik przyniósł więcej spokoju. Aparat wpadał mi w ręce zdecydowanie częściej, był też czas na spotkania z bliskimi i górskie wędrówki. Trochę inny był ten październik, mówią, że najcieplejszy od kilku lat. Potwierdzam.
Za bramą domu D. na kilka dni pojawiły się owce. Jak będę już duża, to sprawię sobie taką jedną. Albo dwie.
Owce wyjątkowo polubiły się z D.
Widok z okolic Schroniska pod Łabskim Szczytem.
Pojedynek S. vs. R. - "Guitar Hero". Król Leonidas zagrzewa do walki.
W górach spadł śnieg, ale to już początek następnych opowieści.
Super zdjęcia.
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
Usuńowce w swoim wyrazie twarzy (pyska?) mają coś rozbrajającego i słodkiego :D
OdpowiedzUsuńbardzo podobają mi się te zdjęcia :)
Rozbrajające są bardzo, szkoda, że nie zawsze chcą pozować do zdjęć ;) Dziękuję bardzo.
Usuń